Autor Wiadomość
Smoq
PostWysłany: Czw 19:36, 11 Paź 2007    Temat postu:

Przychodzi zajączek do sklepu spożywczego i mówi:
- Dzień dobry, czy macie jabłka?
- Tak, mamy.
- To ja poproszę kilo i poproszę każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca dziwnie się popatrzył, ale zapakował.
Na to zajączek:
- Dziękuję, a czy macie może śliwki?
- Tak.
- No to ja poproszę kilogram.
I po sekundzie dodał:
- A czy mógłby pan zapakować każdą z nich oddzielnie?
Sprzedawca zdenerwowany nieco, zabrał się za pakowanie śliwek.
Po chwili zajączek pyta:
- Widzę, że macie ładny mak, mogę prosić pół kilograma?
Na co rozwścieczony sprzedawca:
- Mamy piękny mak, ale nie na sprzedaż!
Smoq
PostWysłany: Czw 19:34, 11 Paź 2007    Temat postu:

Kobieta dzwoni do radia:
-Dzień dobry.chciałam powiedzieć,że znalazłam dziś rano portfel. W środku były trzy tysiące złotych w gotówce oraz czek okaziciela opiewający na sumę 10 000 euro. Było też prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski zamieszkały przy ulicy Koszarowej 15 m.6 w Warszawie.
Mam w związku z tym prośbę: proszę puścić panu Stasiowi fajny kawałek z dedykacją ode mnie!
Smoq
PostWysłany: Czw 19:32, 11 Paź 2007    Temat postu:

Kowalski szuka pracy.
Wreszcie wszedł do siedziby jakiejś firmy i spytał się sekretarki:
-Czy mógłbym się tu zatrudnić?
-Tak, oczywiście. Dostanie pan prywatny samochód, mieszkanie blisko naszej firmy, 10 000 zł miesięcznie i...
-Pani chyba żartuje !!!
-Ej, ale to pan zaczął!
Smoq
PostWysłany: Czw 19:30, 11 Paź 2007    Temat postu:

Facet złapał złota rybkę, a ta mówi do niego:
- Wypuść mnie a spełnię twoje dwa życzenia.
- Dlaczego dwa? Pyta facet.
- A bo ja jestem mała rybka.
- Dobrze mówi facet, chciałbym, aby w moim mieście nigdy nie zabrakło gorzały.
Pstryk i życzenie się spełniło.
- A teraz drugie życzenie.
- Chciałbym, aby w Czeczeni był pokój.
- Nie mogę spełnić tego życzenia bo jestem małą rybką i jest to dla mnie za duże zadanie.
Na to facet.
- To bym chciał, aby moja żona wyładniała.
Rybka na to:
- Jak masz jej zdjęcie to pokaż.
Facet pokazuje zdjęcie żony, rybka patrzy, patrzy i mówi:
- Te facet - daj mapę, i pokaż mi gdzie jest ta Czeczenia...
Smoq
PostWysłany: Czw 19:29, 11 Paź 2007    Temat postu:

Dwóch górali się kłóci, który jest silniejszy.
Jeden mówi:
-ja podniosę 100 kg
-ja 200!
-ja 500
-600!
-700!
Nagle jeden góral wpada do wody i krzyczy:
- Ja tonę! Ja tonę!
A drugi:
- A ja dwie!
Smoq
PostWysłany: Czw 19:28, 11 Paź 2007    Temat postu:

Przychodzi pracownik do szefa i pyta:
- Szefie czy mogę wziąć parę dni urlopu by pomóc teściowej w przeprowadzce?
-Ależ wykluczone!
na to pracownik:
-Dziękuję, wiedziałem ze mogę na pana liczyć!
Smoq
PostWysłany: Czw 19:28, 11 Paź 2007    Temat postu:

Mały Yeti krzyczy do taty:
- Tato, Tato gdzie są ludzie???
- Ludzie się skończyli. Jedz dżem.
Smoq
PostWysłany: Czw 19:25, 11 Paź 2007    Temat postu:

Idzie sprzątaczka przez pustynie i mówi "Ale mi tu piachu nanieśli".
Smoq
PostWysłany: Czw 19:24, 11 Paź 2007    Temat postu:

Spotykają się dwie pchły. Jedna się pyta drugiej:
- Gdzie byłaś na wakacjach?
- Na krecie.
DarkMoon
PostWysłany: Śro 19:57, 10 Paź 2007    Temat postu:

bueheheehehehehe....... nie no lyzeczka:D
Franco
PostWysłany: Śro 19:11, 10 Paź 2007    Temat postu:

przychodzi facet do lekarza i mówi:
-panie doktorze! proszę mi pomóc o d jakiegoś czasu wydaję mi się że jestem łyżeczką pomocy!
-zaraz zaraz, strasznie pan tu zamieszał.
Franco
PostWysłany: Śro 19:10, 10 Paź 2007    Temat postu:

to było zabójcze ;p
DarkMoon
PostWysłany: Śro 15:40, 10 Paź 2007    Temat postu:

Przychodzi Jasiu do taty i woła:
- Tato, tato, słyszałem, że Twój ojciec był głupi.
A ojciec na to:
- Chyba Twój!
DarkMoon
PostWysłany: Śro 15:39, 10 Paź 2007    Temat postu:

Podczas rozprawy sądowej sędzia pyta blondynkę:
- Więc oskarżona nie przyznaje się, że spowodowała pożar w hotelu, zasypiając z papierosem ustach?
- Jestem niewinna, Wysoki Sądzie! Kiedy kładłam się do łóżka pościel już się paliła!
DarkMoon
PostWysłany: Śro 15:35, 10 Paź 2007    Temat postu:

Pani przedszkolanka pomaga dziecku zalozyc wysokie, zimowe botki.
Szarpie sie, mecza, ciagna... Jest! Weszly! Spoceni siedza na podlodze, dziecko mowi:
- Ale zalozylismy buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie. To je sciagaja, morduja się sapia. Uuuf, zeszly. Wciagaja je znowu, sapia, ciagna, nie chca wejsc... Uuuf. weszly. Pani siedzi, dyszy a dziecko mowi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwezyly się oczy, odczekala i znów szarpie się z butami... Zeszly.
Na to dziecko:
- To buciki mojego brata i mama kazala mi je nosic...
Pani zacisnela rece mocno na szafce, odczekala az przestana się trzasc, przelknela sline i znów pomaga wciagac buty. Tarmosza sie, wciagaja, sila sie... Weszly.
- No dobrze - mówi wykonczona pani - a gdzie sa twoje rekawiczki?
- Mam schowane w bucikach...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group